Kolejnym etapem jest filtracja, w wyniku której oddzielimy filtrat (czyli brzeczkę) od młóta, które już do niczego nam się nie przyda.
Stanowisko gotowe. Poniżej gara zaciernego ustawiam fermentor z kranikiem, jeszcze niżej stanie widoczne na 1. planie drugie wiadro, do którego wężykiem będzie przelewany filtrat po przecedzeniu przez włożoną do górnego fermentora kadź z oczkami. Mętny filtrat (pierwsze 2 litry brzeczki)odbierzemy do garnka i zawrócimy, przelewając przez grubą warstwę młóta w kadzi. Na kuchni grzeje się już woda do wysładzania.
Przy pomocą rondla zacier przenosimy do kadzi filtracyjnej, wcześniej wykonując tzw. "podbicie" w postaci 5 l wody do wysładzania. Ponieważ zaplanowałem sobie ciężkie piwo, zużyłem do zacierania aż 8,5 kg zacieru na planowane 20 l brzeczki nastawnej.
Kiedy cała brzeczka zostaje przeniesiona do kadzi, okazuje się, że (świeżo zakupiony i dotąd nieużywany) fermentor z Browamatora jest nieszczelny - przez otwór na kranik przecieka gorąca brzeczka. Wykonuję szybką akcję ratunkową - brzeczka wędruje z powrotem do gara, a tymczasem trzeba sprawdzić szczelność wiadra. Pomaga mi tu (jak i przez cały dzień) Ania, testując różne sposoby zamocowania uszczelki - niestety, najwyraźniej otwór jest za duży.
Całe szczęście, że mam drugie wiadro z kranem. Miało ono służyć tylko do fermentacji, ale zostało awaryjnie przywołane na stanowisko i zadziałało jak należy. Pierwsze litry brzeczki leją się pełnym strumieniem!
Choć zakładałem wysładzanie ciągłe (bez odsłaniania powierzchni młóta), to przy takiej ilości słodu zostałem zmuszony do szybkiego przejścia na wysładzanie na raty. Pierwsza rata zaowocowała 13 l brzeczki, po czym zalałem młóto kilkoma litrami wody o temperaturze 75 C i rozpocząłem drugą ratę wysładzania.
Jak widać, później brzeczka nie spływała już tak szybko. Ostatecznie, skończyło się na wysładzaniu w 3 ratach, w wyniku czego otrzymałem dokładnie tyle brzeczki, ile chciałem (22 l)...
...a ponadto udało mi się osiągnąć, a nawet przekroczyć, żądaną gęstość brzeczki. Na tym etapie nie byłem jeszcze pewien, czy taki otrzymam ekstrakt początkowy brzeczki nastawnej - to okaże się dopiero po gotowaniu i chmieleniu.
Kiedy lustro cieczy znalazło się poniżej kranika, tempo filtracji można było obserwować na poziomie między dnem kadzi a powierzchnią brzeczki.
Efekt finalny tego etapu: 22 l brzeczki do wygotowania i pełna kadź młóta do wyniesienia do śmietnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz